Uwielbiam ziemniaki. Kiedy byłam mała odgrzewane na patelni razem z cienką kiełbaską były moim "przysmaczkiem". Jadłam je prosto z patelni, popijając letnim mlekiem. Obecnie wolę placki ziemniaczane pod każdą postacią. Na słodko, na ostro, a'la placek po węgiersku.. możliwości jest mnóstwo. Po przeprowadzce na studia mieszkałam przez krótki czas z siostrą i jej mężem. Pewnego dnia szwagier przygotował na obiad babkę ziemniaczaną. Pierwszy raz miałam okazję ją wtedy spróbować. Od razu jak przystało na fanatyka ziemniaków bardzo mi zasmakowała. Potem jadałam ją u mojego męża w domu, aż po przeprowadzce na drugi koniec Polski przyszedł czas na samodzielne jej przygotowanie. Potrawa jest prosta w przygotowaniu. W całym procesie przygotowania najdłuższe jest pieczenie trwa ok. 1,5h lub dłużej w zależności od wielkości baby. Jej pochodzenie nie jest do końca jasne. Częściowo pochodzi z kuchni litewskiej, tatarskiej, czy żydowskiej czy też jest wpisana na listę produktów regionalnych Podlasia. W każdej ma swój odpowiednik. Ale czy to ważne. Najważniejsze, że smakuje wybornie i przypomina smaki dzieciństwa :D
Składniki:
- 2 kg obranych ziemniaków,
- 70dag surowego podgardla (może być surowy boczek, również podwędzany)
- 4 jajka,
- 2 duże cebule,
- 4 ząbki czosnku ( ja lubię wyraźny smak, oczywiście można dodać wedle uznania)
- sól, pieprz
- mąka ziemniaczana,
Przygotowania:
1. Podgardle i 1 cebulę pokroić w kostkę, wysmażyć na patelni, doprawić do smaku pieprzem i solą.
2. Ziemniaki, cebulę oraz czosnek zetrzeć. Ja używam przystawek do maszynki, ale również można to zrobić na tarce o małych oczkach.
3. W zależności od ziemniaków masa ziemniaczana może być bardzo wodnista lub zwięzła. Jeśli mamy pierwszy przypadek, należy odsączyć ziemniaki, dzięki temu w późniejszym etapie dodamy mniej mąki.
4. Do masy ziemniaczanej dodać wysmażone podgardle, jajka wszystko wymieszać i doprawić do smaku wedle uznania. Jeśli masa jest zbyt "luźna" należy dodać mąki
5. Masę przelewamy do wysmarowanej tłuszczem i oprószonej bułką tartą blaszki ( 33x22cm) i pieczemy w tem. 180st C przez ok 1,5.
Smacznego
Magda :)
Ps. Jako, że ten przepis to istna bomba kaloryczna niestety nie polecam dla osób na diecie :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz :D