piątek, 2 listopada 2012

Nioki czyli kopytka po zagranicznemu....

Kto by kiedyś pomyślał, że każdy Polak zna się na kuchni włoskiej. Gnocchi (wł. nioki) w Italii podawane z najrozmaitszymi sosami, a ja uwielbiam je w wersji polskiej - z ogromem podsmażanej cebulki. Czy krajowy przepis różni się od włoskiego?? w ogóle. Ale kiedy idziemy do restauracji w karcie dań rzadko kiedy znajdziemy polskie kopytka (chyba, że mamy do czynienia z karczmą, a nie z lokalem gastronomicznym uznającym się za restaurant światowej klasy).
Nioki coraz częściej stanowią dodatek do dań głównych. Na pytanie zadane kelnerce: Co to są te nioki?? Odpowiedź: " To takie specjalne włoskie kluseczki, bardzo smaczne, mięciutkie z dodatkiem sosiku." 
A co w nich specjalnego?? Może ziemniaki z włoskiej uprawy?? może mąka z włoskiego młyna?? może jaja od włoskich kur?? Nic z tych rzeczy... Zwykle nabijanie ludzi w butelkę. Włoska nazwa pozwala zastosować troszkę nazwijmy to ekonomi w kuchni, ponieważ można wykorzystać ziemniaki z wcześniejszego dnia. Tak, tak polskie ziemniaki, a potem dodaje się do nich polskie jaja i polską mąkę. A więc takie one włoskie jak ruskie są pierogi ruskie, a węgierski placek po węgiersku. 
Czy ktoś kupiłby kopytka jako dodatek do dania za 10zł?? ale nioki bardzo chętnie, bo są takie włoskie... :P  No cóż ja wolę nasze zwykłe polskie kopytka... :D

2 komentarze:

  1. Przepraszam, ale te zagraniczne kopytka są nadziewane... a czym ? Proszę to sprawdzić w restauracji :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepraszam, ale te zagraniczne kopytka są nadziewane... a czym ? Proszę to sprawdzić w restauracji :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz :D